
Krawiectwo
Obecnie szycie zdobywa coraz większe zainteresowanie. Myślę, że spowodowane to jest odchodzeniem od zakupów wszelakich przedmiotów wyprodukowanych w dalekich krajach azjatyckich, a chęcia posiadania czegoś wyjątkowego, wykonanego ręcznie. Inną przyczyną są też oszczędności. Częściowo można wykonać nasze "uszytki" z materiałów, które już posiadamy lub którym możemy nadać nowe życie. Przykładowo poszewki na jaśki możemy wykonać ze starych zasłon, a sukienkę przerobić na spódnicę itp.
Moje początki szycia zaczęły się w 2014 roku, kiedy wybrałam się na kurs krawiecki, który trwa jeszcze obecnie.
Właściwie to marzenia o byciu krawcową zaczęły się w dzieciństwie, gdy na wakacjacjach u cioci krawcowej przypatrywałam się jej pracy. Bardzo mnie to ciekawiło i podglądałam jak to się tam samo szyje ;) Jednak chyba byłam za mała, bo nie pamiętam bym wtedy szyła.
W domu również mieliśmy maszynę do szycia - starego Łucznika w wielkiej dębowej szafie. Trzeba było deptać na pedał, jeśli chciało się szyć. Z tego co pamiętam to chyba nic nie uszyłam wtedy, a było to też za czasów szkolnych.
Później już nie miałam kontaktu z krawiectwem w ogóle, aż do momentu zapisania się na kurs do szkoły odzieżowej.
Obecnie posiadam starego ale jarego Łucznika, a co dotąd uszyłam na nim (a również na innych maszynach szkolnych),
można zobaczyć poniżej w galerii zdjęć.





